Zakupy


Zaopatrzenie domu dzielę sobie na trzy części: codzienne drobne zakupy spożywcze, zakupy spożywcze na weekend i większe zakupy raz w tygodniu.

Drobne codzienne zakupy – świeże pieczywo – codziennie rano zaczynam dzień od tej czynności, nabiał – serki, jogurty, mleko, napoje owocowe dla dzieci, wędliny w niewielkich ilościach – najwyżej na dwa dni (inaczej potrafią być już na trzeci dzień nieświeże, a smaczniej jest jeść pachnącą i świeżą szyneczkę lub kiełbasę), mięso i warzywa na obiad.

Zakupy weekendowe – trzeba kupić więcej produktów spożywczych, bo w niedzielę nie chce biegać się po sklepach. W większości są to produkty spożywcze – pieczywo, nabiał, wędliny, mięso soki owocowe, warzywa, owoce – trzeba się trochę po sklepach i targu nabiegać. Dzięki temu moim ulubionym posiłkiem jest sobotnie śniadanie – z pachnącym chlebem na stole i pokrojonymi pomidorami na talerzu. Polecam (oprócz tego są oczywiście na stole inne potrawy).

Tygodniowe sprawunki robię, w poniedziałek – kiedy dzieci są w szkole. Wtedy też kupuję większość potrzebnych produktów przemysłowych – kosmetyki, chemia gospodarcza, drobne rzeczy domowe.

Jest to w miarę dobrze funkcjonujące zaplanowanie – także wydatków. W ciągu dnia praktycznie codziennie zdarza mi się kupować różne drobiazgi, ale to tylko jest niewielkie uzupełnienie zapasów.

Zakupy to ważna sprawa, warto przemyśleć sobie co potrzebujemy – zaoszczędzimy dzięki temu czas na niepotrzebne bieganie po sklepach i oczywiście pieniądze, bo nie będziemy wydawać na produkty, których nie zjemy – na przykład z powodu utraty terminu ważności.

Wszystkie produkty sprawdzam co do terminu przydatności do spożycia i najniższej ceny. Wiele rzeczy kupuję w różnych sklepach w zależności od aktualnej promocji na dany produkt.

Na zakupy przeznaczam określoną kwotę z podziałem na wydatki dnia powszedniego i budżet weekendowy.

Taka samodyscyplina sprzyja ograniczeniu wydatków i po prostu oszczędzaniu pieniędzy.

 

 

 

 

Dodaj komentarz